Wróbel postanowił dać swoim teksom monograficzny zarys, opatrzył je więc ciekawym wstępem, dotyczącym dziejów refleksji nad przyjaźnią. Wychodząc od tego punktu - i podążając po śladach Politics of Friendship Jacques'a Derridy - zaproponował radykalną lekcję interpretacji, rozumianej jako ponawiany wciąż spór z drugim człowiekiem. Ćwiczenia... są więc książką o przyjaźni, która odżywa w niebanalnym spotkaniu z cudzą myślą. W ten sposób "spotkał się" Wróbel z galerią umysłów od Gombrowicza i Witkacego, przez Henryka Berezę (którego opisał w nietuzinkowym szkicu), po Krzysztofa Matuszewskiego, Jana Hartmana czy Pawła Dybla. Książkę podzielił na cztery główne rozdziały, poświęcając je z osobna: literaturze, filozofii, sztuce i szeroko pojętej ekonomii (raczej znaku, niż politycznej). Filozof polemizuje więc z innymi koncepcjami, proponuje swoje pomysły i pokazuje, że na brak inspirujących dzieł nie możemy narzekać. Co ważniejsze jednak: cały czas jest jakby fizycznie obecny w naszej lekturze, sygnując teksty rozpoznawalnym i kunsztownym stylem.
Ćwiczenia... nie sprostają w swojej przygodności traktatowi uniwersyteckiemu ani wyczerpującej analizie krytyka literatury czy kultury, ale nie będą też łatwym w odbiorze esejem. Przygoda z tą książką przypomina trochę strategię interpretacji samego Wróbla: wymaga ciągłego (s)potykania się, a więc odrobiny odwagi, bezczelności i samoświadomości. Gwarantuje za to intelektualną przyjemność lektury, swobodnie rozciągniętą na ponad czterysta stron. Warto to zauważyć i podkreślić, bo książka Wróbla może z łatwością przepaść między kolejnymi naukowymi monografiami wydawnictwa.
__________________