Gdzie przebiega front i kędy pada (Ł. Musiał "Kafka. W poszukiwaniu...")

Książka Łukasza Musiała Kafka. W poszukiwaniu utraconej rzeczywistości (Wrocław, 2011) nie tyle wymaga recenzji, ile domaga się - szkicu i omówienia, np. na łamach "Pamiętnika Literackiego". Praca młodego germanisty jest bowiem przykładem rzetelnej i wyczerpującej monografii naukowej. Trzeba więc zapytać, co może zaoferować zwyczajnemu czytelnikowi, nieobytemu tak dobrze z językami filozoficznymi? Odpowiedź nasuwa się sama: Kafka... to przede wszystkim dzieło kogoś, kto nie tylko czuje i kocha literaturę, ale posiada również zdolność mówienia o własnych pasjach. To rzadki dziś przykład zmysłu narracyjnego, który cechował nielicznych badaczy (np. I. Chrzanowskiego, J. Błońskiego) - umiejętności budowania historii o literaturze i związanych z nią dyskursach.

Musiał to jeden z lepiej oczytanych młodych literaturoznawców w naszym kraju, współpracownik Pracowni Pytań Granicznych w Poznaniu, germanista na poznańskim UAM-ie, a - wspólnie z A. Żychlińskim - również krytyk i redaktor antologii Nienasycenie. Filozofowie o Kafce. To, co widać na pierwszy rzut oka w jego nowej książce, to skrajnie ponowoczesne pojmowanie literaturoznawstwa. Kafka... jest pracą erudycyjną i bogatą w źródła, ale również stylistycznie kunsztowną, bez reszty angażującą badacza i czytelnika; pracą pisaną bez kompleksów, w oparciu o nowe prądy, z dużą łatwością przebierającą w językach krytycznych. Ta ostatnia cecha wydaje się najważniejsza. Musiał proponuje bowiem zejście ponowne zaangażowanie  (się), z piedestału hermetycznych dyskusji akademickich w rwący nurt literatury.

Rozprawy o Kafce mogą podążać dziś dwoma drogami: można archiwizować omówienia jego twórczości, dokładając własne tezy, bądź też - burząc wszystko - próbować "silnej interpretacji". Musiał podąża tą pierwszą, tworząc tym samym pracę o historii dyskursów, o recepcji Kafki i językach filozofii, mierzących z dziełem pisarza. Nie tracąc z oczu autora Zamku, włącza się w ten sposób w dyskusję nurtującą współczesną humanistykę i staje niejako na linii frontu, między dwoma odczytaniami legendy Przed prawem i Procesu: Giorgio Agambena i Jacques'a Derridy. Włoski myśliciel zgłębiał mechanizmy prawne, wpisując Kafkę w swój projekt biopolitycznego oporu. Musiał pozostaje raczej po stronie Derridy, główną tezą czyniąc - jak w tytule - poszukiwanie utraconej rzeczywistości, modernistyczną refleksję na temat "odklejania się" języka od świata i mechanizmu odroczenia. To, co najbardziej go jednak nurtuje, to - wspierana myślą Waltera Benjamina - perspektywa mesjańska. Badacz poszukuje nadziei niejako "poza prawem", albo inaczej: w "prawie zniekształcenia", koncentrując się na takich problemach jak zapomnienie rzeczywistości, głód języka i świata czy performatywność wypowiedzi (np. aktu przysięgi).

Trzeba oddać Musiałowi umiejętność zapanowania nad różnymi językami oraz zbudowania takiego archiwum, które nie przytłacza i z każdą chwilą staje się bardziej fascynujące. Lepiej mogła za to wypaść korekta, bo przy tak estetycznym wykończeniu (ładna, twarda okładka, dobry papier i czcionka) i świetnym aparacie (zarówno translatorskim, jak i krytycznym), literówki czy powtórzenia odrobinę rażą. Tak czy tak, książkę Musiała trzeba po prostu przeczytać. To jedno z tych rzadkich opracowań, które zapewniają ożywczy impuls i przywracają wiarę w akademickie badania nad literaturą.

___________

Łukasz Musiał, Kafka. W poszukiwaniu utraconej rzeczywistości, Wrocław 2011, s. 326.

Pierwodruk: "Dodatek LITERAcki" 2012, nr 9 (10).